Nie książka kucharska tworzy kucharkę tylko przymusowi okoliczności. Ten przepis powstał w okresie nadmiernej obfitości szczupaków, które uszczęśliwiony rybak domowy przynosił codziennie z połowu na Jeziorach Mazurskich. Na ryby nie mogliśmy patrzeć w ogóle, a szczególnie na duże szczupaki. Z konieczności wymyślaliśmy codziennie nowe sposoby ich przyrządzania. A oto jeden z nich: 15 deka masła, 5 deka suszonych grzybów, pęczek zielonej pietruszki, sól i pieprz, duży szczupak 2—3-kilogramowy. Szczupaka oczyścić, przekroić wzdłuż grzbietu, wyjąć kręgosłup i duże ości, pokrajać w filety, posolić. Ułożyć na ogniotrwałym półmisku na połowie masła, z wierzchu posypać trochę pieprzem oraz oddzielnie ugotowanymi i drobno posiekanymi grzybami. Na to położyć resztę masła i podlać dwiema łyżkami wody z ugotowanych grzybów. Wszystko wstawić do gorącego pieca na 30 minut. W połowie pieczenia posypać zieloną pietruszką. Można również posypać tartym serem (parmezanem lub oscypkiem). Ten przepis utwierdzi panią domu w przekonaniu o własnym geniuszu, a ukochanego rybaka pobudzi do przemierzania jeziora we wszystkich możliwych kierunkach z wędką w ręku — w łodzi, motorówce, kajaku… za pomocą motoru, żagla, wiosłującego synka i wszystkiego innego, czym można się po wodzie poruszać.